Pszawia to niewielka górska kraina położona na południe od głównego grzbietu Kaukazu, sąsiadująca z Chewsuretią, Tuszetią i Pankisi. Religią Pszawów, podobnie jak Chewsurów i Tuszów jest chrześcijaństwo połączone z pierwotnymi wierzeniami z ery przedchrześcijańskiej, które żyją ciągle w umysłach górskich ludów Kaukazu, stanowiąc ich wyróżnik kulturowy spośród reszty ludów Gruzji. Wędrując przez gruziński Kaukaz napotkać można szereg małych, często prymitywnych budowli najczęściej w kształtach prostopadłościanów z luźno ułożonych bloków łupka. Są to tzw. „Czyste Miejsca” (w dosłownym tłumaczeniu). Te budowle wzniesione obok wsi lub wysoko w górach są miejscami które gromadzą okoliczną ludność (mężczyzn) na modlitwach i składaniu krwawych ofiar z baranków i młodych byków. To miejsca, które jednoczą mieszkańców i wędrowców – raz lub kilka razy do roku opuszczone świątynie ożywają – mężczyźni zjeżdżają się czasem z najodleglejszych zakątków Gruzji i wspólnie modlą się, palą świece i spożywają mięso rytualnie ofiarowanych zwierząt. Kilka razy miałem okazję uczestniczyć w takich obrzędach – wrażenie jest niesamowite, czułem się jakbym podróżował do zamierzchłych czasów. Teraz chcę wrócić do Pszawii i odwiedzić te świete miejsca i przepiękne góry zanim zaczną być zadeptywane prze hordy turystów…
Ta wyprawa jest doskonałym wstępem do wysokogórskiej turystyki konnej – dla jeźdźców na każdym poziomie zaawansowania, nawet tych dopiero rozpoczynających swoją przygodę z turystyką konną …
Plan ramowy wyprawy:
Dzień 1 (czwartek 22.08)
rano około 10:00 zbiórka w Tbilisi przy Hotel Apartaments SHARM (https://maps.app.goo.gl/AP8CXeGSEwy1dc3D6 ) – przejazd do hostelu w Jokolo, po drodze zakupy i wstępne przygotowania na wyprawę (łącznie około 4-5 godzin). Nocleg w hostelu. Obiadokolacja (lokalna kuchnia kistyńska (czeczeńska) i gruzińska. Odpoczynek
Dzień 2 (piątek 23.08)
dzień przeznaczymy na przygotowanie do wyprawy, spakowanie bagaży oraz na zwiedzanie wiosek Pankisi z lokalnym przewodnikiem, spacer po okolica a wieczorem będziemy mieli możliwość wysłuchania koncertu pieśni kistyńskich, czeczeńskich i gruzińskich w wykonaniu kobiet z lokalnego zespołu folklorystycznego. To będzie doskonałe wprowadzenie w klimat wyprawy po kaukaskich bezdrożach. Posiłki przygotowane będą przez gospodynie w hostelu – śniadanie, lunch i obiadokolacja – wszystko w oparciu o przepisy lokalnej kuchni i uprawy z własnego gospodarstwa. Nocleg w hostelu
Dzień 3 (sobota 24.08)
początek wyprawy konnej – po śniadaniu ostatnie przygotowywania, dopakowywanie bagaży i zaczynamy – każdy dostaje swojego wierzchowca i po spakowaniu jucznych koni wyruszamy – najpierw do pastwisk Lamazuri (ok 2000 mnpm), nocleg pod namiotami.
Po rozłożeniu biwaku wspólnie przygotowujemy posiłek na kuchenkach gazowych.
Dzień 4 (niedziela 25.08)
po śniadaniu zwijamy biwak, pakujemy się i wyruszamy – sprowadzamy konie stromą ściezką do doliny Iori. Następnie pół godziny jedziemy w dół rzeki, po czym skręcamy w boczną dolinę i wspinamy się pod szczyt Kekhisgora (ok 2850 mnpm). Trawersujemy stok blisko szczytu a następnie przejeżdżamy na drugą stronę grzbietu (granica Pankisi i Pszawii). Schodzimy na rozległe wypłaszczenie i rozkładamy biwak. Konie po długim dniu zasłużyły sobie na odpoczynek.
Po rozłożeniu biwaku wspólnie przygotowujemy posiłek na kuchenkach gazowych.
Dzień 5 (poniedziałek 26.08)
po śniadaniu zwijamy biwak, pakujemy się i wyruszamy – zjeżdżamy do wioski Akhadi (z najpiękniejszymi „kapliczkami” nieopodal wsi), następnie sprowadzamy konie do doliny Pshavii-Aragvi i jedziemy w górę rzeki. Dojeżdżamy do Ukanapshavii – dużego zespołu świątynnego, cieszącego się wielkim szacunkiem wśród lokalnej ludności, nie tylko Pszawów, następnie wznosimy się na stok góry nad boczna doliną. W miejscu większego wypłaszczenia zakładamy obóz. Po rozłożeniu biwaku wspólnie przygotowujemy posiłek na kuchenkach gazowych.
Dzień 6 (wtorek 27.08)
po śniadaniu zwijamy biwak, pakujemy się i wyruszamy w górę – wznoszącym trawersem objeżdżamy imponujący kocioł lodowcowy i (jeśli pogoda pozwoli) rozbijamy obóz pod szczytem Kekhisgora (od strony północnej, wys. ok 2850 mnpm)
Po rozłożeniu biwaku wspólnie przygotowujemy posiłek na kuchenkach gazowych.
Dzień 7 (sobota 28.08)
po śniadaniu zwijamy biwak, pakujemy się i wyruszamy w górę – najpierw przekraczamy grzbiet Kekhisgora, następnie trawersem pokonujemy rozległe piargi i osuwiska i po osiągnięciu zwartego gruntu sprowadzamy konie do doliny Alazani. Podjeżdżamy pół godziny w górę rzeki, następnie wyjeżdżamy stromą ścieżką na pastwiska Lekovani – w tym samym miejscu, w pobliżu szałasu pasterskiego rozbijamy obozowisko.
Po rozłożeniu biwaku wspólnie przygotowujemy posiłek na kuchenkach gazowych.
Dzień 8 (niedziela 29.08)
po śniadaniu zwijamy biwak, pakujemy się i wyruszamy pograniczem Pankisi i Pszawii. Dzisiejszy dzień będzie łatwiejszy, trasa po krótkim podejściu prowadzi grzbietami i trawersami – do rozległego płaskowyżu Tabatana (2000 mnpm) na który góruje nad Wąwozem Pankisi. Stąd widać już w oddali pierwsze pankiskie wioski i w oddali miasta Matani i Akhmeta.
Po rozłożeniu biwaku wspólnie przygotowujemy posiłek na kuchenkach gazowych.
Dzień 9 (poniedziałek 30.08)
po śniadaniu zwijamy biwak, pakujemy się i wyruszamy - dzisiaj ostatni dzień konnej wyprawy – konie doskonale zdają sobie z tego sprawę i cieszą się na najbliższe dni odpoczynku. Droga prowadzi przez płaskowyż Tabatana, następnie w dół do doliny rzeki Alazani i do Jokolo. Wyprawę kończymy w hostelu – żegnamy przewodników i konie, a sami zajmujemy miejsce w ustalonej już zawczasu (rano) kolejce do prysznica…
Wieczorem pożegnalna kolacja przygotowana przez gospodynie (lokalna kuchnia kistyńska (czeczeńska) i gruzińska)
Dzień 10 (niedziela 31.08)
Po śniadaniu (wspaniałe placuszki ze śmietana i domowymi konfiturami…) pakujemy się do busa, jedziemy do Tbilisi do miejsca startu – i kończymy wyprawę. Od tej pory mamy czas wolny – w zależności od daty wylotu z Gruzji do Polski (do uzgodnienia z prowadzącym)
Rozważając udział w wyprawie proszę wziąć pod uwagę, że jeździmy konno w najmniej uczęszczanych, najdzikszych rejonach gruzińskiego Kaukazu, z dala od miejsc turystycznych. Śpimy pod namiotami, wspólnie przygotowujemy posiłki, nie ma luksusów i nie jest to wyprawa w stylu kolonialnym do jakich przyzwyczajaj nas większość organizatorów. Dzięki temu możemy nastawić się na zupełnie inny odbiór rzeczywistości – bardziej autentyczny i świadomy, dodatkowo zyskamy poczucie własnej wartości i wiarę we własne możliwości.