Za dnia tafla jeziora błyszczy w słońcu, nocą – odbija światło gwiazd. Na horyzoncie bielą się szczyty, a wszędzie wokół rozciągają się letnie pastwiska usiane skupiskami jurt. Konie rżą niespokojnie, jeźdźcy popijają kumys. To znak, że niebawem wyruszają na szlak!
Zielone pastwiska w środkowej Azji to zupełnie inny świat. Daleko stąd do cywilizacji, a czas płynie powoli. Najlepszym środkiem transportu jest koń, a najmilszym przystankiem po całym dniu w siodle – gościnna jurta. Pastwiska leżą uśpione w objęciach gór, a w samym sercu połyskuje błękitem jezioro Song-Kol.
Nasze wierzchowce to dzielne, pasterskie konie. Są bardzo spokojne i mają świetną koordynację ruchową, potrzebną na wąskich ścieżkach w górach. Choć szybkością nie wygrałyby w wyścigu z naszymi końmi w Maroku, Rumunii czy w Ukrainie, to są najbezpieczniejszym i najwygodniejszym środkiem transportu w Kirgistanie.
Szlak naszej wyprawy konnej wytyczony jest w wysokich górach (najwyższy punkt to niemal 3700 m n. p. m.). Specyfika rajdu wymaga od jeźdźców dobrej kondycji fizycznej.
Plan rajdu
Dzień 1
Przybycie grupy
Jeźdźcy przybywają do Kirgistanu. Z Polski wylatujemy poprzedniego dnia do Istambułu i tam przesiadamy się w samolot do Biszkeku. Docieramy na miejsce w nocy lub wcześnie nad ranem. Jedziemy prosto do hotelu, aby się przespać. Po południu zostanie zorganizowana wycieczka po Biszkeku.
Dzień 2
Na Jedwabnym Szlaku
Po wczesnym śniadaniu wsiadamy do minibusa lub samochodów, które zawiozą nas do wąwozu Shamshy. Będzie możliwość, aby zobaczyć wieżę Burana, która od X wieku strzeże Jedwabnego Szlaku. Do wąwozu Shamshy dotrzemy w połowie dnia. Po zjedzeniu lunchu przewodnicy przydzielą konie i grupa wyruszy w kierunku przełęczy Shamshy (3570 m.n.p.m.). Po drugiej stronie rozciąga się piękny widok na pastwisko Sarala-Saz, a na południu widać góry Kara Moinok i Sandyk. Miejscowy pasterz powita nas herbatą, zjemy wspólnie kolację, a na noc zostaniemy pod namiotami, tuż obok jurty naszego gospodarza.
Dzień 3
Letnie pastwiska
Po śniadaniu wyruszamy w drogę przez rozległe, górskie pastwiska. Będzie okazja do przyspieszenia tempa. Późnym popołudniem docieramy do wioski Iri-Suu, gdzie zostaniemy na kolację i nocleg. Po kolacji warto wybrać się na spacer wzdłuż doliny rzeki Kashka-Suu, skosztować dzikiego rabarbaru i zobaczyć górską łunę o zachodzie słońca. Nocujemy w namiotach.
Dzień 4
Kraina orłów i świstaków
Szlak tego dnia prowadzi przez zupełne pustkowia. Najpierw przecinamy zachodni kraniec suchej doliny Kochkor, potem musimy pokonać rzekę Karakol i wspiąć się niemal 1000 metrów na przełęcz Buchuk (3400 m.n.p.m.). Po drugiej stronie pasma górskiego wkroczymy do świata z bajki, czyli doliny Sook. Zbocza porastają tu kwiaty i dzika cebula, nad głowami szybują orły, w swoich kryjówkach zawodzą świstaki. Brodem przekroczymy rzekę Sook i pod wieczór dotrzemy do doliny Kichi Saryk. Na noc zostajemy pod namiotami.
Dzień 5
Górskie grzbiety
Po śniadaniu grupa podejmuje wyzwanie przełęczy Kum Bel (3600 m.n.p.m.), a następnie podąża na wschód, wzdłuż grzbietu górskiego. Ze szczytu, na wysokości 3656 m.n.p.m., rozpościera się wspaniały widok na całą okolicę. W drugiej połowie dnia teren stopniowo się obniża. Następnie kawałek trasy, w dół skalnego rumowiska, pokonamy pieszo, prowadząc konie. Na lunch zatrzymamy się w osłoniętym żlebie skalnym. Następnie zjedziemy do doliny Kolduu Suu i miejscowego obozowiska. Tutaj zostawiamy konie na noc i pojedziemy do Kochkor samochodem. Nocujemy w hotelu, w łóżkach, z dostępem do ciepłej wody i elektryczności.
Dzień 6
Widok na jezioro
O poranku wrócimy do naszych koni w Kolduu Suu. Wyruszamy ku przełęczy Kyzart by wkrótce wyjechać na Kyzyl-Kiya, ogromną równinę przypominającą… morze trawy. Pokonamy przełęcz Chaar-Archa i zjedziemy do doliny na lunch, tuż przy rwącej rzece i z widokiem na święta górę Baba-Ata. Posileni przekroczymy rzekę i ponownie wyjedziemy na zalane zielenią pastwiska Kilemche, co w języku Kirgizów oznacza ”jak dywan”, gdyż okolica faktycznie sprawia wrażenie pokrytej zielonym dywanem. Po przekroczeniu przełęczy widowiskowej Jalgyz Karagai (3400 m.n.p.m.) na horyzoncie zamajaczy jezioro Song-Kol. W miarę zbliżania się tafla jeziora będzie coraz większa i większa, aż dotrzemy do Jaman Echki, gdzie spotkamy miejscową rodzinę pasterzy. Na noc zostaniemy w obozie jurt, gdzie będzie można również skorzystać z prysznica.
Dzień 7
Brzegiem jeziora
Tego dnia spędzimy w siodle nieco mniej czasu, bo około 4 godzin. Po śniadaniu weźmiemy udamy się na… mecz, obejrzymy narodowy sport Kirgizów – Kok-Boru. Później wyruszymy konno w drogę brzegiem jeziora Song-Kol. Trasa jest łatwa, przyjemna i cieszy oko widokami. Po południu grupa dotrze do jurty w Tulpar Tash, gdzie powita nas lokalna rodzina. Zsiądziemy do kolacji na honorowych miejscach dla gości i zjemy ostatnią kolację na szlaku. Na noc zostaniemy w jurcie.
Dzień 8
Ostatnie spojrzenie na Song-Kol
Po śniadaniu w Tulpar Tash wyruszamy ku przełęczy Uzbek (3400 m.n.p.m.), z której rozciąga się przepiękny widok na całą dolinę Song-Kol. Zjedziemy do doliny Jumgal i skierujemy się do wsi Kyzart, gdzie czeka na nas lunch. Po posiłku pożegnamy nasze konie i samochodem wyruszymy do Biszkeku. Po drodze spotkamy myśliwych z orłami, którzy opowiedzą nam o ich tradycyjnej sztuce polowania i pokażą nieco praktyki. Wieczorem, w Biszkeku, udamy się do restauracji z tradycyjną kuchnią kirgiską by zasiąść do uroczystej kolacji pożegnalnej.
Dzień 9
Pożegnanie z Kirgistanem
To dzień powrotu do Polski. Wszyscy jeźdźcy zostaną przewiezieni na lotnisko.
Przewodnik może zmodyfikować trasę w zależności od warunków pogodowych oraz umiejętności jeździeckich grupy.